czwartek, 22 sierpnia 2013

Szampon. Jaki wybrać?


No właśnie. Półki w Rossmanach uginają się od szamponów. Dziś chcę Wam trochę pomóc w wyborze odpowiedniego preparatu do kąpieli włosów. Szampony jak wiadomo są to preparaty kosmetyczne przeznaczone do utrzymania w czystości włosów i skóry głowy. Myją, ale jednocześnie nie powinny nadmiernie usuwać naturalnej powłoki lipidowej z powierzchni włosa, ponieważ powłoka ta powoduje, że włosy po umyciu są miękkie, lśniące oraz łatwo się rozczesują. Do każdego rodzaju włosów można dobrać odpowiedni szampon. Trzeba przedtem przeczytać skład na opakowaniu :) Włosy narażone są na działanie wielu czynników, które im szkodzą. W mieście na ich powierzchni osiada kurz, brud i spaliny, u fryzjera w głąb włókna włosowego wnikają pigmenty barwiące je na inny kolor, a łuski rozchyla gorące powietrze suszarki, na urlopie osłabia je morska woda, silne słońce i wiatr. Włosy różnie reagują na te czynniki, zależy to między innymi od stanu zdrowia. Dlatego pielęgnować je trzeba stosownie do indywidualnych potrzeb.  Spośród szamponów wyróżniamy takie ich rodzaje jak:

Szampony do włosów uwrażliwionych, zniszczonych:
Przeznaczony głównie do włosów słabych i pozbawionych życia. Szampony te zawierają zwykle dużo substancji odżywczych, a ich dodatkowymi składnikami mogą być wyciągi z roślin ( skrzyp, brzoza, nagietek), które działają regenerująco na włosy, proteiny pszeniczne (mają właściwości nawilżające i odżywcze, odbudowują strukturę włosa uszkodzoną działaniem środowiska i zabiegami chemicznymi), hydrolizowana keratyna (sprawia, że włosy nabierają blasku), ekstrakt z nasion słonecznika (chroni włosy przed szkodliwym działaniem promieniowania UV poprzez ograniczenie wolnych rodników). Szampony te odżywiają, wzmacniają i odbudowują słabe, zniszczone i delikatne włosy, sprawiając, że wyglądają miękko, świeżo i zdrowo.
 
Szampony do włosów koloryzowanych:
Jak sama nazwa wskazuje, przeznaczone są do włosów po koloryzacji. Włosy te są często porowate, łamliwe, wysuszone. Produkty do takich włosów zawierają zwykle dużo substancji odżywczych i nawilżających, a także pantenol (poprawia pigmentację i stan włosów), ekstrakty z roślin (mango, aloes, jojoba, słonecznik), proteiny pszeniczne oraz dużo dodatkowych witamin. Ułatwiają one rozczesywanie włosów, zapewniają połysk, nawilżenie, chronią i ożywiają kolor włosów, wzmacniają. Szampony te mają niskie pH ( poniżej 7).

Szampony do włosów przetłuszczających się:
Przeznaczone dla osób, u których występuje nadmierne wydzielanie sebum. W tych produktach unika się substancji, które działają nawilżająco oraz minimalizuje się użycie kationowych środków powierzchniowo czynnych. Zawierają one składniki aktywne oraz wyciągi z roślin (nasturcja, morela, tatarak, jałowiec, chmiel, liście pokrzywy, skrzypu, czy korzenia chrzanu), które doskonale osuszają skórę głowy, a włosom nadają puszystości. Głównym zadaniem tych szamponów jest zmniejszenie aktywności gruczołów łojowych.

Szampony nawilżające:
Przeznaczone dla osób, które mają wysuszone lub zniszczone działaniem środowiska włosach. Głównymi składnikami tych szamponów są oleje i syntetyczne woski, które działają nawilżająco i wyciągi z roślin (lipa, szałwia, soja, lawenda), pantenol (zawiera niezbędne aminokwasy o właściwościach odżywczych), witaminy między innymi C ( chroni włosy przed wolnymi rodnikami). Zawierają także składniki odżywcze, które delikatnie myją włosy, przywracając im jednocześnie zdrowy, piękny wygląd, a przede wszystkim nawilżają i zachowują naturalne pH skóry.

Szampony do codziennego stosowania:
Przeznaczone są do włosów, które wymagają codziennego mycia. Mają sporo składników nawilżających. Dodatkowymi składnikami mogą być ekstrakty z roślin (aloes, rumianek, rozmaryn, morszczyn) oraz dodatkowe proteiny keratynowe, które wzmacniają włosy. Szampony te utrzymują właściwy poziom nawilżenia włosów, zapewniają włosom połysk. Mogą być za słabe dla kobiet obficie używających środki do stylizacji!

Szampony do zwalczania łupieżu, przeciwgrzybiczne:
Przeznaczone są dla osób z różnymi zaburzeniami skóry głowy. Oprócz podstawowych składników, jak sama nazwa wskazuje, zawierają substancje lecznicze, hamujące rozwój mikroelementów, zwłaszcza drożdżaków, oraz nadmierny wzrost komórek naskórka. Mogą też zawierać w swoim składzie wyciągi z roślin (rozmaryn, szałwia, skrzyp), które mają działanie przeciwłupieżowe. Dzięki niskiemu pH (ok.5,5), szampony te nie zaburzają równowagi kwasowej skóry głowy. Leczą i łagodzą objawy chorób skóry głowy takich jak łupież, łojotokowe zapalenie skóry. Ketokonazol zawarty w szamponach( np.Nizoral), bardzo mocno wypłukuje kolor w włosów koloryzowanych.

Szampony nadające włosom objętość, puszystość:
Przeznaczone są do włosów  delikatnych, które mają małą objętość. Mogą mieć w składzie więcej niż inne szampony środków powierzchniowo czynnych, a mniej olejków i składników nawilżających. Zwykle zawierają proteiny i polimery osiadające na włosach i optycznie je pogrubiające. Nie polecam dla kobiet które mają mocno uwrażliwione z tendencją do plątania, ponieważ przez polimery plączą się jeszcze bardziej.

Szampony 2w1 (nie jestem zwolennikiem):
Przeznaczone dla osób, których włosy są w dobrym stanie. Zawarta w nich odżywka pokrywa zwykle trzon włosa (nie dostaje się jednak do środka, więc nie wypełnia ubytków) i ułatwia rozczesywanie. Polecam do stosowania przez młodzież, która nie zawsze pamięta o odżywkach.

 
Szampony ciągle się rozwijają, wciąż powstają nowe, przeznaczone do innego rodzaju włosów. Każda z Was bez problemu znajdzie odpowiedni dla swoich włosów szampon, trzeba tylko je trochę poznać ;).Pamiętajcie, że każdy szampon jest koncentratem! Warto przed umyciem włosów go rozrzedić np. w kieliszku 1:1. Dobieracie szampon do rodzaju włosów? Czy raczej kupujecie to co wam wpadnie w oko? W razie pytań po prostu pytajcie;) 

www.facebook.com/damianCzesze

                   
                       

Olej arganowy!


W południowo-zachodnim krańcu Maroko w Afryce Północnej rośnie sobie jedyny na świecie Las Arganowy nazywany „Żelaznym” lub „Drzewam Życia”. Nic dziwnego  skoro drzewa przez tysiące lat rosną na Saharze i są źródłem życia wielu mieszkańców.  Dostarczają  im cienia w dzień, w nocy ciepła a nam owoców w postaci orzeszków. Są to bardzo cenne naturalne produkty kosmetyczne. Z orzeszków powstaje  oczywiście między innymi słynny olejek arganowy, bogaty w witaminę E, przeciwutleniacze, kwasy omega 6, co stanowi wspaniałą bazę do pielęgnacji skóry. Nazywany jest również „eliksirem młodości”, ponoć chroni przed przedwczesnymi zmarszczkami, ale również pomaga w leczeniu trądziku, alergii skórnej a nawet łuszczycy !!! Polecany jest oczywiście również w celu pielęgnacji włosów- wcieramy go zarówno w skórę głowy czy na końcówki włosów. Wchłania się bardzo szybko i ma przyjemy delikatny zapach. Moja buteleczka spędza ze mną cały rok i ma szerokie zastosowanie (nie dodaje go jedynie w kuchni :P ). Zdradzę, że do każdego farbowania zawsze dodaje dwie krople arganu. Pamiętajcie, żeby uważać kupując przez Internet i nie sugerować się atrakcyjną ceną. 

Dostępny w TK Maxx za ok 30zł.

 Ja dla mnie ReWeLaCjA !

niedziela, 18 sierpnia 2013

Konkurs !

Zapraszam wszystkich do polubienia mojego funpage na facebooku :) 
www.facebook.com/damianCzesze
Czeka atrakcyjna nagroda :)


sobota, 17 sierpnia 2013

Cornrowsy - sprawdź co to takiego ;)

Macie swoje ulubione fryzury z przeszłości, których powrotu nie możecie się doczekać? W tym sezonie wszystko kręci się wokół lat '90: od krótkich topów, przez wzorzyste legginsy, po warkoczyki zaplecione przy skórze głowy, tzw. cornrowsy (które wciąż mogą wzbudzać kontrowersje... ;))



Do you have your favorite hairstyles from the past, the ones which you can't wait to be on top again? This season is all about the '90s: from short tops, through patterned leggings, to the braids braided near the scalp, so-called cornrows (that can still arouse controversy ... ;))

Porowatość włosów, jak to sprawdzić.


Jeżeli masz wątpliwości co do porowatości swoich włosów...


...odpowiedz na pytania:


1. Jak długo schną Twoje włosy?
2. Czy trudno je zmoczyć?
3. Czy jeżeli przerzucisz sobie jedno pasemko włosów przez głowę to zostanie, powoli wróci na swoją stronę czy spłynie mega szybko na swoją stronę?
4. Twoje włosy wyglądają najlepiej od razu po umyciu, kilka godzin po umyciu czy od razu przed następnym myciem?
5. Czy błyszczą się w słabo oświetlonym pomieszczeniu?
6. Czy są podatne? Np. czy po rozpleceniu warkocza masz falki?
7. Po rozczesaniu włosów w dzień - nabierają objętości czy ją tracą?
8. Czy rozpuszczając włosy po całym dniu chodzenia w spiętych czujesz ulgę czy nie lubisz ich rozpuszczonych?
9. Czy przeglądając się w lustrze w łazience widzisz, że się błyszczą?
10. Dotknij swoich końcówek i powiedz z czym Ci się kojarzą w dotyku.
11. Farbujesz, prostujesz, suszysz włosy? 
12. Czy masz problemy z domyciem włosów? Jeżeli tak to jakimi konkretnie specyfikami?
13. Jakie kosmetyki nie sprawdziły się w Twojej pielęgnacji? (spuszyły, obciążyły itp.).
14. Od jak dawna intensywniej pielęgnujesz włosy?

Po odpowiedzi spróbuje określić ich stan i porowatość. Możemy również wspólnie dobrać odpowiednie kosmetyki do ich pielęgnacji.
Zapraszam !

Kallos- Argan, maska do włosów koloryzowanych



 W moje ręce wpadła arganowa maska do włosów farbowanych z Kallos'a i postanowiłem ją tutaj zrecenzować ponieważ efekty są zadowalające ;) Jest to zdecydowanie maska dla osób które nie lubią poświęcać wiele czasu  dla włosów. Opakowanie typowe dla masek o dużej pojemności  - kształt walca. Dobrze zamykana ale z dozowaniem odpowiedniej ilości może już być problem. Zapach jest ok, choć czuć lekko chemię ale po zmyciu znika. Maska ma działanie nawilżające, dodaje blasku i wigoru. Po wyschnięciu są gładkie, miękkie i bardzo łatwo się rozczesują,  po wyschnięciu włosy w ogóle nie są obciążone (oczywiście o ile nałożymy ją z umiarem). 
Konsystencja jest gęsta kremowa, starcza na dłuugo ze względu na jej ogromne opakowanie i dużą wydajność. Biorąc pod uwagę jej wydajność i działanie nie jest zła, bardzo podobne działanie ma do latte i coconut :)



piątek, 16 sierpnia 2013

Budowa palety kolorów.

Dziś przedstawię wam budowę palety kolorów farb fryzjerskich. Wiele z was kupuje farby samemu i decyduje się na koloryzację w domu, przy wyborze farby sugerujemy się kolorem włosów modelki jaki ma na opakowaniu lub czytamy opis koloru, niestety jest to błąd. Nie sugerujmy się opisami typu "księżycowa noc" bądź " "jesienny liść'. Podczas wyboru odpowiedniego  koloru zamiast oglądać zdjęcie modelki powinniśmy znać właśnie wspomnianą wcześniej paletę :) Są to te numerki zamieszczone w rogach opakowania np. 4,34. Dla wielu osób, numeracja farb koloryzujących pozostaje tajemnicą. Niby coś tam wiemy, ale tak naprawdę nie mamy zielonego pojęcia, co oznaczają poszczególne cyfry widniejące na kartonowym pudełeczku. Tymczasem, wystarczy odrobina chęci i czasu, aby zapoznać się z zasadami znaczenia farb. Z taką wiedzą poszukiwanie odpowiedniej farby będzie dla Was bułką z masłem ;) 

Paleta zbudowana jest z dziesięciu poziomów jasności: 

1 - czarny
2 - ciemny brąz
3 - brąz
4 - jasny brąz
5 - ciemny blond
- blond
- jasny blond
8- bardzo jasny blond
9 - bardzo, bardzo jasny blond 
10 - Platyna

Kierunki kolorów:

- naturalny
- popielaty
2 -opalizujący
- złoty
- miedziany
- machoniowy
- czerwony
- palisander (orzech)

Przykłady:

4,34 - jasny złoto miedziany brąz
4,45 - jasny miedziano-mahoniowy brąz
5,55 - intensywny ciemny blond mahoniowy


Pamiętajmy, że to, co widzimy na opakowaniu nie jest wyznacznikiem tego, co uzyskamy w rzeczywistości. Nie dokonujcie zakupów na chybił- trafił. Mam nadzieję, że przyda wam się to przy wyborze farby :) W razie problemów, służę pomocą.





środa, 7 sierpnia 2013

Aussie - kangurkowa nowość




Prawie czterdziesto procentowe zasolenie Adriatyku, palące słońce, mocne upięcie w stylu „artystyczny koczek” nie sprzyjają włosom. Po całodniowym plażowaniu są one sztywne, szorstkie i wysuszone. No, ale przecież jesteśmy na wakacjach i nasze włosy nie powinny być żadnym utrapieniem. Jak więc szybko doprowadzić je do normalnego stanu? W moim przypadku będąc na wakacjach w południowej Europie postawiłam na Australię i znaną na całym świecie linię kosmetyków Aussie… Plastikowe buteleczki ze skaczącym kangurem na opakowaniu wkroczyły do naszych Rossmanów (niestety tylko tam są dostępne) na początku wakacji i oczywiście tylko z ciekawości wybrałam się je obejrzeć… :) (staram się trzymać zasady kończenia posiadanych kosmetyków zanim kupię kolejne ) Patrząc na półkę zdziwiły mnie dwie sprawy : opakowanie i cena. Producent albo dystrybutor zdecydowali się na zupełnie inną szatę graficzną, proste, neutralne barwy a oryginalne są kolorowe i moim zdaniem ładniejsze. Po drugie : cena ! około 25- 30zł , to trochę sporo jak na produkty z sieciowej drogerii. Jednak sytuacja nie jest bez wyjścia i obok pełnowartościowych szamponów i odżywek stoją ich odpowiedniki w mniejszych buteleczkach (75ml) w cenie ok.8-10zł. Dostępne mamy różne linie: do włosów zniszczonych, farbowanych, suchych itp. Najwięcej słyszałam o 3-minutowym cudzie, który ponoć urósł rangą za granicą do kultowego, dlatego wybór padł na ten produkt. Odżywka ma za zadanie intensywnie odbudować zniszczone włosy, nawilżyć i nadać blasku i to wszystko w 3 minuty (pomyślałam, że jest to idealny produkt na wyjazd ) . Zawiera w sobie melisę australijską ( to ponoć dobrze) i sporo złych parabenów (ale na nich dokładnie się nie znam, więc nie będę poświęcać im uwagi  ), dużo osób zachwyca się jej zapachem , ale dla mnie jest on dziwny, zbyt intensywny  i niestety nie czuje tej gumy balonowej …  Przechodząc jednak do konkretów : jak zadziałał 3 Minute Miracle Reconstructor na moich włosach?  Biorąc pod uwagę, że stosowałam ten produkt w naprawdę ekstremalnych warunkach (włosy przed umyciem przypomniały wysuszone łodygi jakiś ostrych roślin ) to odżywka sprawdziła się w 100% :D.  Już po umyciu włosy były przyjemne w dotyku i czuć było, że są odpowiednio nawilżone, po wysuszeniu były gładkie, miękkie, połyskujące, dobrze się układały i nie były obciążone. Ale czy jest to cud???? Trudno powiedzieć, muszę wybrać się teraz w odległe arktyczne krainy, żeby zobaczyć jak sobie radzi w przypadku poważnych mrozów i śniegów :). 


wtorek, 6 sierpnia 2013

Look na dziś. Warkocz.

Oglądacie serial "Gra o Tron" ? Jak dla mnie, świetne stylizacje, rewelacyjne fryzury, upięcia, warkocze. No właśnie,na to ostatnie poświecę odrobinę czasu. Nie musisz być matką smoków by nosić tak wysublimowany warkocz jak ona :) Zdjęcie poniżej jest moim faworytem jeżeli chodzi o warkocze wprost z wybiegu. Krok po kroku, wskazówki i kosmetyki opiszę poniżej. No własnie, zastanawiałyście się, ile lakieru fryzjrzy muszą zużyć do tworzenia fryzur członków Siedmiu Królestw? ehh.. ja wolę nie myśleć :)


Na umyte i odsączone włosy nakładamy preparat wygładzający (np. Loreal Supreme Smoth). Po wysuszeniu, oddzielamy przedziałek a tylną partię włosów ściągamy na lewy bok.  Jeżeli masz krótkie włosy możesz użyć dopinek (choć jak na pierwszy raz może to być trudne). Przed zaplataniem, najlepiej nałożyć na dłonie odrobinę oleju arganowego by nasz splot ładnie się błyszczał a włosy były elastyczne. Na koniec chmurka lakieru. Rezultat ? Luksusowy look prosto z pokazu Valentino który łatwo możesz sama osiągnąć w domu.


poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Lakier do włosów.

Często po wymodelowaniu, oprócz kropli oleju lnianego, bądź z pestek słonecznika trzeba użyć produktu, który podtrzyma nam fryzurę chociaż pół dnia. Hairspray. Kosmetyk bez którego większość z Was nie wyobraża sobie życia.  Dostępny w różnych pojemnościach. Od małych-torebkowych do wielkich-salonowch.
Ja mam swoje trzy faworyty.

Pierwszy, na którym odkąd pamiętam pracuje to  Schwarzkopf SILHOUETTE.  700ml. spreju traktuje jako "utrzymywacz" fryzury. Duża butla, nieporęczna, ale ktoś kto dużo lakieru używa na pewno się nie zawiedzie ;) Delikatnie usztywnia, łatwo się wyczesuje, idealny do krótkich i średnich długości, można stosować jako podkład do loków, fal robionych prostownicą bądź lokówką.




Drugi, nieco lżejszym produktem jest Loreal Infinium. Lżejszy, ale nie gorszy. Utrwala włosy a przy tym ich nie skleja. Sa nadal sypkie ale utrwalone. Zapach cudny, bardzo łatwo się wyczesuje. Jedyny minus jest takie, że przy większym zastosowaniu matowi włosy. Wtedy najlepiej użyć delikatnej mgiełki nabłyszczającej.


Trzecim i ostatnim, jest lakier Got 2 Be Rockin'it. Tańszy odpowiednik  Loreal Infinium. Szata graficzna łudzącą podobna do kosmetyków TI-GI. Świetne zapachy np. kosz owoców, arbuzowy. Spełnia swoje zadanie! 


A Wy jaki lakier polecacie? :)

☆★☆

Often after modelling, apart from a drop of linseed or sunflower seed oil, you need to use a product that will keep your hairstyle through the day. Hairspray. A product without which most of you can not imagine their lives. Available in different sizes. Fitting your purse or large from a hair salon.
I have my three favourites.

The first one, on which I have been working since I can remember is Schwarzkopf silhouette. 700ml. A spray considered a hairstyle "maintainer". A large can, clumsy, but someone who uses a lot of hairspray certainly will not be disappointed;) Your hair is gently stiffened and easy to comb. The hairspray is ideal for short to medium length hair, it can also be used as a primer to curls, waves made by a straightener or a curling iron.

The second one, slightly "lighter" product is Loreal Infinium. Lighter, but not worse. It stiffens your hair and at the same time it does not stick it. They are loose but they still super hold. The smell is wonderful and it's easy to comb your hair. The only drawback is that the more hairspray you use, the less shiny your hair becomes. Then, it is best to use a glitter mist.

The third and last one, is Got 2 Be Rockin'it hairspray. Cheaper equivalent and got2b sparkling, Loreal Infinium. Graphically it is deceptively similar to the TI-GI cosmetics. Great scents, such as a fruit basket or watermelon. It does its job!


What hairspray do you recommend? :)

Biosilk. Sylikonowy "jedwab"

Dziesięć lat temu robił furorę we wszystkich salonach fryzjerskich. Każda fryzjerka go polecała, określając jako "cudo" na wszystko. No właśnie, dziesięć lat minęło i jak jest dziś. Sam kiedyś go polecałem, teraz unikam, gdy tylko dowiedziałem się o składzie. Oczywiście, w rewelacyjnym "jedwabiu" nie ma odrobiny jedwabiu. Jest to czysty silikon który okleja włos, przez co zakleja łuski i fakt, jest efekt wygładzenia, ale nie poprawia ich kondycji. Niestety długotrwałe stosowanie tego preparatu może prowadzić do zniszczenia włosów. Gdy łuskę mamy zaklejoną, mniej składników odżywczych wchodzi we włos z odżywki bądź maski. I tu jest właśnie problem. Niestety, może tego nie czuć, ale "jedwab" nie jest zmywany jednym myciem włosów. Uważam, że o wiele lepiej nałożyć na włosy jedną kroplę oliwy z oliwek.



 ☆★☆

Ten years ago it was a great "wow" in all hair salons. Every hairdresser recommended it, considering it a "miracle" to everything. Well, ten years have passed, and what is it like today? I once also recommended it, and now I avoid it as soon as I learned about its ingredients. Of course, in this sensational "silk" there is no silk at all. It is clear silicone which glues hair around, which results in scales of hair being sealed and the there is the effect of smoothing, but it does not improve the hair condition. Unfortunately, long-term use of this product can lead to hair damage. When a hair scale is sealed, fewer nutrients enter the hair from a conditioner or hair mask. And here's the problem. Sorry, you may not feel it, but "silk" cannot be washed off a hair after one wash. I think it is much better to apply just one drop of olive oil to your hair.

Ślub. Postaw na naturalność.

Ślub. No właśnie. Rok przygotowań, rok stresu, rok czekania na ten wymarzony dzień w życiu. A co z fryzurą ? Fale? Podkręcone? Wyciągnięte na szczotkę? Podpięte na jeden bok? Przedziałek na środek? Z dodatkiem wianka pełnego świeżych kwiatów?Nieusztywnione? Bez cyrkonii, brokatu i sztucznych dodatków? Delikatnie nabłyszczone by podkreślić kolor? Boho? Naturalne?
Skończmy ze sztampą i nadęciem! Zdecydowanie ! A Ty jaką fryzurę preferujesz na swój ślub? ;)








☆★☆



Wedding day. Ages of preparation, ages of stress, ages of waiting for the perfect day of your life. What about the haircut? Waves? Curled? Stretched on the brush? Fastened to one side? Parting in the middle? With the addition of a garland full of fresh flowers? Not-stiffened? No rhinestones, glitter and artificial additives? Gently shined to enhance the color? Boho? Natural?
Let's get the clichés and pomposity out! Definitely! What hairstyle do you prefer for your wedding? ;)

Revlon - test

Niedawno moja ulubiona klientka ( chociaż wszystkie są bardzo sympatyczne ) opowiadała o zakupie szamponu firmy Revlon w "Biedronce" ;) ! Nie wierzyłem, no bo jak kosmetyk który ja mogę dostać tylko i wyłącznie w hurtowni fryzjerskiej, jest tuż obok mnie ?! Postanowiłem zrobić test tego kosmetyku. Potrzebuje tygodnia a później napiszę recenzję. Producent kusi nas wspaniałymi właściwościami tj.

*głębokie nawilżenie

*sprężystość

*odżywienie

*wygładzenie

No cóż, pozostaje mi to sprawdzić :)


☆★☆

Yesterday my favorite client (although they are all very nice) told me ahe had bought a Revlon shampoo in "Biedronka";)! I did not believe, how come a cosmetic that I can only get in a hairdressing wholesale , is right next to me? I decided to do a test of this cosmetic. I need a week and then I'll write a review. Its manufacturer tempts us with fantastic features such as

* deep hydration

* elasticity

* nutrition

* smoothing


Well, I can only check it out :)

Włosy inspiracją Winnie Troung

Piękne włosy inspirują artystów - kanadyjkę Winnie Troung inspirują bardzo. :) Może zrobienie kopii i powieszenie ich w mieszkaniu jest dobrym pomysłem? 
Spójrzcie na rysunki, które zaprezentowała ostatnio w Nowym Jorku. 





☆★☆


Beautiful hair inspire artists - it inspired a Canadian Winnie Troung a lot. :) Perhaps making a copy and hanging it in the house is a good idea?
Look at the drawings, which she presented recently in New York.

Morskie fale ;)

Wakacje! Jeśli wybieracie się nad morze i bez wchodzenia do wody chcecie mieć efekt zakręconych solą morską włosów, polecam spray Toni & Guy, Casual, Sea Salt Texturising. (ok.30zł Rossman)


Spryskajcie nim włosy od połowy długości i użyjcie swoich dłoni by je delikatnie ugnieść.  Na włosach tworzy naturalne, delikatne fale. Wystarczy niewielka ilość (nie można z nim przesadzać, bo może sklejać włosy).


Tworzy fajne matowe wykończenie, a sam zapach utrzymuje się na włosach cały dzień.
Nie mogę mu nic zarzucić, cena jest tak naprawdę adekwatna do jego wydajności.
Plus za dodanie objętości !




☆★☆


Holiday time! If you are going to the seaside, and you want to have the effect of hair curled by sea salt without getting into water, I recommend Toni & Guy Casual Sea Salt Texturising. (around 8 Euro)

Spray the hair from the middle of its length and use your hands to gently knead it. It creates a natural, gentle waves on your hair. Just a small amount is enough (overusing it might stick your hair).

It creates a nice matte finish, and the scent lasts on your hair all day.
For me it's faultless, the price really adequate to its performance.

And it adds volume to your hair!

Słońce a włosy.

Czas powrócić. Chwilę mnie nie było, ale czas najwyższy odrobić zaległości. No więc mamy wakacje. Błogi stan. Festiwale muzyczne, filmowe, wyjazdy w góry, nad morze i gdzie tylko nas poniesie wakacyjne szaleństwo, ale czy wtedy pamiętamy o tym by zabezpieczyć nasze włosy przed szkodliwym promieniem UV? Mam dla Was parę propozycji, które zabezpieczą włosy przed szkodliwym promieniowaniem UV.



Mój faworyt to mleczko Joico z serii mocno regenerującej K-PAK. 
Lekki spray o cudownym zapachu bez spłukiwania to prawdziwa bomba witaminowa z filtrem UV. Plusem tego produktu jest to, że  zawiera specjalną formułę która dodatkowo odbudowuje włosy. ok.60zł




 Drugim produktem, o wiele tańszym jest spray Schwarzkopf  BC COLOR FREEZE. Fakt, jest to spray do włosów koloryzowanych, ale to nam jednak nie zaszkodzi nawet gdy nigdy ich nie farbowaliśmy. Formuła UV  również zabezpieczy włosy narażone  na kąpiele słoneczne. ok.35zł


Trzecim i ostatnim produktem jest krem do opalania (!) tak, dobrze przeczytałyście. Jak wiadomo, w kremach znajdują się filtry, im większy tym lepszy dla naszej skóry i tak jest też z włosami. Przed wyjściem na plażę związujemy włosy w kok, i delikatnie przejeżdżamy dłońmi z zaaplikowaną małą ilością kremu po włosach. Po plażowaniu, myjemy włosy delikatnym szamponem i pamiętajmy by nigdy nie zapominać o nawilżającej masce. Gotowe! 

De Be

☆★☆

Guess who's back. I haven't been here for a while but it's time to catch up. So, holiday time. Blissful state. Music festivals, film screenings, trips to the mountains, the sea and wherever holiday madness drives us, but do we remember to protect our hair from harmful UV rays? I have a few suggestions for you that will protect your hair from the damaging effects of sunlight.

My favorite is Joico milk from the highly regenerating K-PAK series.
This light spray with a wonderful aroma (without rinsing) is a real vitamin bomb with a UV filter. The advantage of this product is that it contains a special formula that also restores hair (price 15Euro)

The second product, which is much cheaper is a Schwarzkopf spray called BC COLOR FREEZE. It's a hair spray for coloured hair, but you can easily use it with natural hair too. UV formula also protects hair exposed to sun bathing. (price around 9 Euro)


The third and final product (recommended only for the beaches) is a sunscreen (!) Yup, a sunscreen. As you know, the creams contain filters, the bigger the better for our skin and also for our hair. Before leaving for the beach tie your hair up in a bun, and carefully apply a small amount of cream on the hair. After sunbathing, wash your hair with a gentle shampoo and remember to put a moisturizing mask. Done!